W odpowiedzi na nowe wyzwania, jakie zmiana klimatu i systemowe jej zapobieganie wnoszą do prowadzenia biznesu, Fundacja Climate Strategies Poland zaprojektowała i bezpłatny kalkulator śladu węglowego dla małych i średnich firm. To innowacyjne, proste w obsłudze, bezpłatne narzędzie umożliwia firmom zrobienie pierwszego kroku w drodze do transformacji i ograniczania emisji, poprzez łatwe i intuicyjne obliczenie śladu węglowego firmy oraz następującą po nim refleksję nad możliwościami jego redukcji. Dla użytkowników, którzy chcą dowiedzieć się więcej na temat śladu węglowego, jego wpływu na klimat oraz sposobów ograniczania i kompensacji emisji, przygotowana została baza wiedzy dostępna na każdym etapie wypełniania danych w kalkulatorze.

Zmiana klimatu staje się coraz bardziej widoczna i gwałtowna, dotkliwie wpływając na jakość życia i prowadzenia biznesu. Wraz z ryzykami klimatycznymi rośnie presja inwestorów, krajowych i unijnych regulatorów, a przede wszystkim oczekiwania samych klientów. 

W Fundacji Climate Strategies Poland obserwujemy, że sektor MŚP potrzebuje konkretnego wsparcia w procesie transformacji i dążenia do neutralności klimatycznej, w postaci niezbędnej  wiedzy i kompleksowego narzędzia, które umożliwią im samodzielne radzenie sobie z problemem emisyjności działań, a także wpłyną na zwiększenie efektywności energetycznej oraz konkurencyjności przedsiębiorstw – mówi Łukasz Broniewski, Współzałożyciel Fundacji Climate Strategies Poland. 

W odpowiedzi na te potrzeby Fundacja stworzyła Kalkulator śladu węglowego – narzędzie, opracowane przez zespół ekspertów posiadających nie tylko szerokie zrozumienie kontekstu klimatycznego, ale także rzeczywistości biznesowej w Polsce. Kalkulator zaprojektowany został z myślą o sektorze MŚP, który – szczególnie w czasie rosnących wymagań rynku oraz pojawiających się stale nowych regulacji unijnych – potrzebuje konkretnego wsparcia w postaci niezbędnej  wiedzy i kompleksowego narzędzia, aby poradzić sobie z problemem emisyjności swoich działań. W przeciwieństwie do dużych firm i korporacji mniejsi przedsiębiorcy nie posiadają odpowiednich zasobów finansowych, by na tę ścieżkę wchodzić ze wsparciem zewnętrznym, a także kadrowych i wiedzowych, by robić to samodzielnie. 

Kalkulator śladu węglowego to bezpłatne narzędzie, dzięki któremu małe i średnie firmy są w stanie samodzielnie sprawdzić ślad węglowy organizacji. Na podstawie wprowadzonych danych kalkulator generuje bezpłatne obliczenia, raport oraz rekomendacje w dwóch pierwszych zakresach obliczania śladu węglowego. Narzędzie działa w sposób prosty i intuicyjny, a do skorzystania z niego potrzebne jest jedynie przygotowanie odpowiednich danych dotyczących działalności firmy oraz m.in. źródeł energii w firmie. Użytkownik posiadający konto w Kalkulatorze, może nie tylko w dowolnej chwili wrócić do uzupełniania danych, ale też porównać wyniki firmy w czasie – w jaki sposób zmiany w określonych obszarach wpływają na emisyjność biznesu. Co istotne, procesowi uzupełniania danych, towarzyszy ścieżka edukacyjna (w formie artykułów i materiałów wideo) na temat śladu węglowego i jego redukcji. 

Zastosowana w kalkulatorze metoda obliczeniowa jest zgodna z metodyką GHG Protocol, a baza wskaźników emisji pochodzi z uznanych na całym świecie baz danych oraz jest na bieżąco aktualizowana. Narzędzie posiada zgodność ze standardami i inicjatywami CDP, SBTi i PCAF. 

– Obliczenie śladu węglowego przedsiębiorstwa i wdrożenie strategii redukcji emisji to dziś nie tylko warunek konieczny do pozostania w łańcuchach dostaw globalnych firm, ale także szansa na zwiększenie efektywności kosztowej, a także pozyskanie nowych klientów czy zwiększenie marż. Zależy nam na tym, by polskie firmy zrozumiały to jak najszybciej i budowały swoją pozycję w kraju i na świecie, w nowej, dekarbonizującej się gospodarce – mówi Łukasz Dobrowolski, Dyrektor ds. strategii klimatycznych i rynków energii w Fundacji Climate Strategies Poland. – Jednocześnie mamy nadzieję, że narzędzie stworzy nowe możliwości i ułatwi pracę dużych organizacji z ich łańcuchem dostaw, także w Polsce. Dodatkowo, narzędzie ułatwi bankom i innym firmom sektora finansowego pozyskanie wiarygodnych danych o emisjach swoich klientów, co pomału staje priorytetem – dodaje Dobrowolski.

Kalkulator Śladu Węglowego dostępny jest na stronie: https://climatestrategiespoland.pl/oblicz-slad-weglowy/

Data publikacji: 4.03.2022

  • Wobec brutalnej agresji rosyjskiej na Ukrainę i krwawej wojny która wstrząsa Europą i europejskim poczuciem bezpieczeństwa, niezależność od zasobów rosyjskich staje się koniecznością
  • Już widać, że w strategiach energetycznych krajów UE, zwłaszcza Niemiec, kwestie bezpieczeństwa energetycznego i dywersyfikacji dostaw na nie-rosyjskie stanie się nowym priorytetem wpływającym na plany transformacji energetycznej i działania mitygacyjne wokół zmiany klimatu.
  • W krótkim okresie (kilku miesięcy) trudno będzie odciąć się od zasobów z Rosji ze względu na poziom zależności i brak niezbędnej infrastruktury. Przerwanie dostaw w krótkim terminie będzie wymagało wyraźnego ograniczenia potrzeb, głównie ze strony tych najbardziej energo- i gazochłonnych gałęzi przemysłu. Ceny energii i paliw będą zmienne i prawdopodobnie bardzo wysokie.
  • Średnioterminowo (6 miesięcy – 2 lata) w miarę dostosowywania infrastruktury gazowej, regulacji rynkowych i globalnej podaży ropy i węgla znacząco zwiększymy możliwości redukcji zużycia zasobów rosyjskich.
  • Długoterminowo (2 – 3+ lata ), niezależnie od tego, jak potoczy się wojna, to doświadczenie będzie skutkowało przyspieszeniem realizacji strategii budowania systemów energetycznych i transportowych niezależnych od paliw kopalnych, głównie opartych na energii odnawialnej i pozwalających na unikanie zależności od Rosji i innych dostawców. Pozycja Rosji jako eksportera zasobów na długo, a może nigdy,  nie wróci do poziomu sprzed wojny.

Obserwując przerażające obrazy brutalnej agresji Rosji na Ukrainę, zszokowany świat zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, jak duży wpływ będzie miała obecna sytuacja na światowe i europejskie rynki energetyczne.

W brutalnym przebudzeniu zachodnia elita polityczna i gospodarcza uświadomiła sobie, że Putin wykorzystał relacje gospodarcze związane z energią do sparaliżowania europejskiej zdolności do powstrzymania rosyjskiego planu ekspansji.  Co gorsza, wiele osób zdało sobie sprawę, że mogło wpaść w pułapkę, strategicznie zaplanowanych działań rosyjskich, takich jak budowa gazociągu Nordstream, przejęcie niemieckich magazynów gazu, manipulowanie rynkami energetycznymi oraz tworzenie gęstej sieci powiązań finansowych z liderami biznesu i polityki w Niemczech i Europie Zachodniej.

Pojawiły się istotne sygnały świadczące o czekającym nas wyraźnym zwrocie zarówno w podejściu do sektora energetycznego, jak i w strategiach politycznych. Należą do nich:

Niezwykły zwrot polityczny w Niemczech, polegający na natychmiastowym ogłoszeniu zmian nie tylko w strategii obronnej (w tym uśmiercenie „świętej krowy”, jaką był zakaz eksportu broni do stref konfliktu czy ograniczenie wydatków na wojsko), ale także niezwykłych zmian w obowiązujących od dziesięcioleci zasadach polityki energetycznej, w tym:

– Praktyczne zamknięcie projektu NordStream2

– Decyzja o przyspieszeniu i wspieraniu budowy terminali gazowych LNG

– Wskazanie na możliwość krótkoterminowego zastąpienia gazu węglem jako zapasowym źródłem energii dla źródeł odnawialnych

– Sugerowanie możliwości przedłużenia eksploatacji pozostałych elektrowni jądrowych w Niemczech

Jednocześnie, Niemcy angażują się na rzecz jeszcze większego przyspieszenia transformacji energetycznej w kierunku odnawialnych źródeł energii i elektryfikacji jako głównego rozwiązania długoterminowego, przyjmując za cel szybsze osiągnięcie 100% udziału odnawialnych źródeł energii w latach 2040-2035 (z pewnymi zastrzeżeniami).

Poza Niemcami, wyraźne sygnały o szybkiej korekcie strategii dały główne europejskie koncerny naftowe, w szczególności BP (zapowiedź odpisania i sprzedaży udziałów w Rosnieft) i Shell (decyzja o wycofaniu się ze wszystkich udziałów i powiązań z firmami rosyjskimi).  Podobne kroki ogłosiły norweski Equinor i amerykański Exxon.[1] Chociaż francuski Total, posiadający znaczny zasięg w Rosji, nie poszedł jeszcze w momencie powstawania niniejszego tekstu w tym kierunku, nie jest wykluczone, że dołączy do niego i zerwie więzi z rosyjskimi konglomeratami naftowymi.

Mimo że sankcje zostały zaprojektowane tak, aby nie odcinać całkowicie dostaw gazu i energii na rynki europejskie i światowe, staje się jasne, że pośrednie efekty „wojny gospodarczej” NATO/UE z Rosją mogą właśnie do tego doprowadzić: rośnie liczba efektów wtórnych ograniczających przepływ rosyjskiego eksportu energii, w szczególności ropy.  Względne dyskonto rosyjskiej ropy w stosunku do źródeł europejskich (różnica między Urals i Dated Brentt Northwest Europe) wzrosło o 15 dolarów amerykańskich,[2] co świadczy o tym, że uczestnicy rynku aktywnie unikają rosyjskiej ropy.

Ponadto, w niektórych obszarach reakcja biznesu była bardziej agresywna niż same sankcje.  Przykładem może być duńska firma energetyczna Orsted, która zostawiając kwestię importu rosyjskiego gazu politykom UE, podjęła indywidualną, jednostronną decyzję o zerwaniu wszelkich innych powiązań z Rosją, w tym o zaprzestaniu pozyskiwania biomasy i węgla z Rosji, zaprzestaniu zawierania jakichkolwiek nowych kontraktów z rosyjskimi firmami, zakazie udziału rosyjskich dostawców w budowie instalacji odnawialnych. [3] Spółki, które wysoko stawiają swoją wiarygodność w obszarze ESG, takie jak Orsted, będą miały tendencję do spełniania ponadstandardowych oczekiwań w zakresie zgodności z sankcjami. Pozwoli to przy okazji na łatwe zidentyfikowanie prawdziwych liderów odpowiedzialności korporacyjnej i ESG wobec firm, które traktują ESG tylko jako element marketingu.

Nie da się przewidzieć konkretnych efektów tej sytuacji. Będą zależały od wielu przenikających się zmiennych: wyników działań militarnych na Ukrainie, głębokości i trwałości oburzenia opinii publicznej oraz determinacji liderów politycznych i korporacyjnych na Zachodzie w dostosowaniu się do nowych okoliczności.  Aby zrozumieć prawdopodobny wpływ na biznes, konieczne jest rozróżnienie trzech różnych horyzontów. Każdy z tych horyzontów będzie się wiązał z innym zestawem zagrożeń i możliwości, z którymi firmy będą musiały się zmierzyć w obecnej sytuacji.

Krótkoterminowa niestabilność przed wprowadzeniem jakichkolwiek dostosowań strukturalnych

W perspektywie krótkoterminowej – definiowanej jako kilka tygodni do kilku miesięcy – w miarę zmiany sytuacji w Ukrainie, przedsiębiorstwa będą w najlepszym razie musiały stawić czoła dalszej zmienności cen energii i ropy.  Będzie to spowodowane zarówno fizycznymi ograniczeniami w podaży, jak i prognozami rynku co do dalszego rozwoju sytuacji.  Szczególnym scenariuszem, może być całkowite wstrzymanie dostaw energii z Rosji, będące albo ostateczną i najsurowszą rundą sankcji, albo reakcją / odwetem rosyjskiego reżimu.  W takim przypadku rynek może zostać objęty niedoborami dostaw, których dotkliwość w poszczególnych krajach będzie zależała od stopnia uzależnienia od rosyjskiego importu węgla, gazu i ropy oraz dostępności infrastruktury umożliwiającej fizyczne zastąpienie niedoborów dostawami z rynków światowych. 

Największą słabość w sektorze gazu mają Niemcy i Włochy, duże gospodarki o największej zależności od rosyjskiego gazu – 49% całkowitej konsumpcji w przypadku Niemiec i 46% w przypadku Włoch, z dużym udziałem importu rosyjskiego za pośrednictwem gazociągów, przy braku infrastruktury terminalu LNG w Niemczech.

Polska jest mniej uzależniona od rosyjskiego gazu – ok. 40% całkowitej konsumpcji, ponieważ 25% polskiego zapotrzebowania jest pokrywane przez dostawy krajowe. Polska ma terminal LNG, którego przepustowość może zostać rozbudowana.  Do końca 2022 roku powinniśmy osiągnąć pełną zdolność zastąpienia gazu rosyjskiego, dzięki ukończeniu gazociągu Baltic Pipe dostarczającego gaz do Polski z Morza Północnego.  Potencjalne niedobory gazu nie będą miały wpływu na rynek ogrzewania gospodarstw domowych (ponieważ gospodarstwa domowe byłyby prawdopodobnie traktowane priorytetowo i stanowią 25% zużycia, a ponadto sezon grzewczy dobiega końca), jednak krótkoterminowe niedobory dostaw dotknęłyby przemysł i przedsiębiorstwa, które w znacznym stopniu wykorzystują gaz (np. udział przemysłu w zużyciu gazu w Polsce wynosi 51,4%, podobnie jest na innych rynkach). [4]

W 2020 roku 35% całkowitego importu gazu do UE pochodziła z Rosji, w porównaniu z 26% w 2010 roku.  Szczególną wrażliwość mogą wykazać mniejsze kraje: Estonia, Bułgaria i Słowacja, gdzie udział rosyjskiego gazu w konsumpcji wynosi ponad 70%, czy Austria z 64%).[5]

Historycznie, ochrona dostaw taniego gazu dla przemysłu była najwyższym priorytetem (zwłaszcza w Niemczech), jednak obecnie firmy powinny brać pod uwagę konieczność zrównoważenia tego priorytetu ze względami bezpieczeństwa. Kraje w dużym stopniu uzależnione od rosyjskiego gazu (w szczególności Niemcy i Włochy) mogą być bardzo wrażliwe ekonomicznie na krótkoterminowe zakłócenia, stąd ich ostrożne manewry podczas nakładania sankcji (i próby utrzymania przepływu gazu).  Inne główne gospodarki europejskie, takie jak Francja i Wielka Brytania nie są w znacznym stopniu uzależnione od importu rosyjskiego gazu.

W wielu ważnych krajach elektrownie gazowe generują krańcową moc potrzebną do zrównoważenia popytu rynkowego, co oznacza, że koszty produkcji energii w elektrowniach gazowych określają cenę rozliczeniową na rynku energii elektrycznej.  Mechanizm ten jest kluczowym elementem funkcjonowania rynku energii. Z tego względu, wzrost cen gazu będzie miał krótkoterminowy wpływ na cenę energii elektrycznej. Jednak już w perspektywie średnioterminowej można zmienić konstrukcję rynkowego mechanizmu cenowego, potencjalnie zmniejszając ten efekt, a konsultacje na temat potencjalnych zmian konstrukcji rynku i mechanizmu cen krańcowych trwają od początku kryzysu energetycznego.

Jeśli chodzi o ropę naftową, to sytuacja w krótkim okresie będzie związana głównie z cenami na rynkach światowych. Jest oczywiste, że mimo braku formalnych sankcji wielu odbiorców w Europie już teraz wymienia rosyjską ropę na surowiec z innych rynków.  To, jak szybko i po jakiej cenie cała rosyjska podaż może zostać wymieniona, zależy w dużej mierze od decyzji podażowej OPEC i zdolności USA do dostarczenia dodatkowych ilości surowca.  Stany Zjednoczone już zareagowały uwolnieniem rezerw strategicznych, podczas gdy ceny wzrosły do ponad 110 USD za baryłkę, najwyższego poziomu od 7 lat.  W najgorszym wypadku może dojść do tymczasowych niedoborów lub racjonowania dostaw w przypadku gwałtownego odcięcia dostaw z Rosji.

Należy zauważyć, że uwzględniając strukturę zużycia węgla, gazu i ropy, wczesne wprowadzenie pełnego embarga na rosyjski import miałoby najprawdopodobniej największy wpływ ekonomiczny na biznes, ponieważ najsilniej odczuliby to duzi odbiorcy przemysłowi. Obawy przed masowymi przerwami w dostawach prądu lub brakiem dostaw paliwa do ogrzewania domów są w dużej mierze nieuzasadnione, ponieważ udział sektora mieszkaniowego w rynku energii elektrycznej, gazu i węgla jest zbyt niski, aby odczuć skutki niedoborów, jeśli potraktuje się go priorytetowo przed przemysłem. Można jednak wprowadzić pewne ograniczenia, np. czasowe ograniczenie ilości zakupu benzyny/oleju napędowego na transakcję, obniżenie temperatury pracy sieci ciepłowniczej i podobne „miękkie” środki zaradcze.

Średnioterminowe regulacje strukturalne na rynkach gazu i ropy naftowej oraz opracowanie scenariuszy awaryjnych

W perspektywie średnioterminowej – definiowanej jako okres od kilku miesięcy do roku – na dynamikę reakcji na odłączenie Rosji powinno wpłynąć kilka ważnych regulacji strukturalnych na rynku. Należą do nich w szczególności:

1) Wdrożenie wszystkich środków mających na celu zwiększenie zdolności importowych LNG w Europie, w tym rozbudowa zdolności istniejących terminali LNG oraz budowa nowych terminali, zwłaszcza w Niemczech.  Zwiększyłoby to płynność źródeł niezależnych od Rosji, a także ustabilizowało rynek i zmniejszyło zależność od rosyjskiej infrastruktury gazowej.

2) Dostosowanie rezerw gazu i regulacji dotyczących magazynowania gazu, co zwiększyłoby poziom bezpieczeństwa przed sezonem grzewczym 2022/2023 (działania w tym kierunku zostały już ogłoszone w Niemczech).

3) Przygotowanie i wdrożenie średnioterminowych taktycznych/czasowych środków zmniejszających zależność od gazu, w szczególności:

– Plan tymczasowego włączenia dodatkowych mocy produkcyjnych energii z węgla w celu zastąpienia produkcji energii z gazu w Niemczech – może to być bardzo niepopularne politycznie, ale może zostać wprowadzone jako tymczasowy środek na czas wojny i zostało już ogłoszone przez przedstawicieli partii Zielonych.

– Opóźnienie lub rezygnacja z planów wyłączenia elektrowni jądrowych w celu zmniejszenia zapotrzebowania na energię z gazu.

4) Przyspieszenie działań podejmowanych w celu zróżnicowania dostaw gazu do Europy: ukończenie budowy gazociągu Baltic Pipe do Polski, potencjalnie silniejsza koordynacja wspólnych zamówień gazu na poziomie UE.

5) Koordynacja (zwłaszcza z USA) dalszych interwencji w celu ustabilizowania globalnej podaży ropy naftowej, w tym działania/ naciski na kraje OPEC, aby „przejęły” rosyjskie ilości ropy, a także zwiększenie podaży przez USA.

6) Podobnie, współpraca z Australią i innymi krajami produkującymi węgiel w celu tymczasowego zwiększenia dostaw, aby zastąpić rosyjski węgiel – to może nastąpić najszybciej, o czym świadczą wezwania Polski do natychmiastowego wstrzymania eksportu rosyjskiego węgla do UE.

Inicjatywy te, realizowane w 2022 roku (a niektóre do 2023 roku), będą stopniowo umożliwiać coraz bardziej radykalne stanowisko państw europejskich wobec możliwości wprowadzenia pełnego embarga energetycznego na Rosję, łagodząc związane z tym uderzenie gospodarcze i eliminując ryzyko niedoborów dostaw.  Można by zacząć od węgla (co już sugeruje Polska), a następnie stopniowo przejść do ropy naftowej, a najpóźniej prawdopodobnie do gazu.  Embargo mogłoby rozpocząć się od narzuconych na siebie samych sankcji uczestników rynku (co już ma miejsce), a następnie stopniowego wycofywania się poszczególnych krajów z dostaw rosyjskich (w sposób skoordynowany). Eskalacja sytuacji militarnej i politycznej może po prostu przyspieszyć wycofywanie się z rosyjskich dostaw energii („Energetyczny R-exit”) ze względu na presję polityczną i publiczną.

Scenariusz długoterminowego rozwoju zaopatrzenia w energię

Do czasu zrealizowania się średniookresowego scenariusza „energetycznego R-exitu” struktura dostaw do Europy ulegnie znacznej zmianie, w dużej mierze niezależnie od sytuacji militarnej. Rozwój sytuacji militarnej przyspieszy pełny „energetyczny R-exit” tylko w przypadku eskalacji.  Można przypuszczać, że do tego czasu wiarygodność Rosji jako głównego dostawcy zostanie nadszarpnięta, a gotowość państw europejskich do powrotu do wysokiego uzależnienia od dostaw rosyjskich będzie ekonomicznie nieuzasadniona i politycznie nie do utrzymania.  Szczególnie ważnym czynnikiem będzie rozwój sytuacji w Niemczech.  Nawet w przypadku zmiany reżimu w Rosji, odbudowa pełnej, przedwojennej pozycji dostaw z Rosji jest mało prawdopodobna.  W takim przypadku prawdopodobny jest powrót do pewnego poziomu współpracy energetycznej z nową, ustabilizowaną Rosją, aby uniknąć pełnego upadku państwa lub przejęcia Rosji przez wpływy chińskie.  Przyszłe relacje energetyczne z Rosją będą jednak zawsze starannie zarządzane i ograniczone do bezpiecznych i łatwo zastępowalnych poziomów.

W dłuższej perspektywie, doświadczenie skutków uzależnienia Rosji od energii opartej na paliwach kopalnych zdecydowanie wzmocni dążenie do transformacji energetycznej, oparcia dostaw energii elektrycznej w pełni na źródłach odnawialnych oraz elektryfikacji transportu w celu odejścia od ropy naftowej.  Zielony wodór pozyskiwany lokalnie i od zdywersyfikowanej grupy niezagrażających dostawców, w tym z Afryki i innych rynków wschodzących, również będzie wyraźnym zwycięzcą, z dodatkowym uzasadnieniem związanym z bezpieczeństwem potencjalnych wyższych kosztów (należy myśleć w kategoriach „premii kosztowej” za pozyskiwanie węglowodorów z krajów niedemokratycznych, podobnej do kosztu CO2 w ramach unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji).  Pojawi się dalsza presja na przyspieszenie rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Europie, w szczególności w całym regionie Morza Bałtyckiego. Elementy tej tendencji są już widoczne we wczesnej reakcji Niemiec, które zasugerowały dalsze przyspieszenie realizacji celu, jakim jest wprowadzenie 100% energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych od 2040 do 2035 roku.

Nastąpi znaczne pogłębienie strategii transformacji energetycznej w celu uwzględnienia rzeczywistego bezpieczeństwa energetycznego rozumianego w sposób bardziej adekwatny do obecnych warunków, w tym paradygmatu dekoncentracji dostaw, dywersyfikacji z dala od Rosji (i potencjalnie innych niestabilnych lub niedemokratycznych krajów reżimowych), ale także bezpieczeństwa fizycznego, w przypadku którego model oparty na rozproszonych źródłach odnawialnych przyniesie dodatkowe korzyści w porównaniu z systemem opartym na scentralizowanym wytwarzaniu energii w instalacjach dużej mocy.

Trudno na razie powiedzieć jak obecna sytuacja wpłynie  na perspektywy energetyki jądrowej.  Z jednej strony, główna przeszkoda dla energetyki jądrowej, jaką są wysokie koszty, będzie łatwiejsza do pokonania, ponieważ lokalne źródła energii jądrowej pozwolą zmniejszyć zależność od ważnych (rosyjskich) paliw kopalnych, w szczególności gazu jako źródła energii uzupełniającego źródła odnawialne.  Źródła dostaw paliwa jądrowego będą jednak musiały zostać zrewidowane i zdywersyfikowane, czego dowodem są niedawne awaryjne dostawy uranu z Rosji na Słowację nad zamkniętym niebem Polski i innych krajów.  Z drugiej strony, w niestabilnym otoczeniu geopolitycznym znacznie więcej uwagi poświęci się ryzyku związanemu z fizycznym bezpieczeństwem dużych elektrowni jądrowych.  Jako symbol można podać, że proponowana lokalizacja pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce w Choczewie znajduje się w odległości kilku minut lotu pocisku Iskander z obwodu kaliningradzkiego.  Wiele zależy od tego, czy w miarę eskalacji konfliktu uda się zachować integralność ukraińskich elektrowni jądrowych. Każdy celowy lub przypadkowy incydent w którejkolwiek z ukraińskich elektrowni jądrowych ogarniętych konfliktem zbrojnym będzie dotkliwym przypomnieniem o wrażliwości energetyki jądrowej w przypadku konfliktu zbrojnego.

Dekarbonizacja gospodarki zawsze miała jako dodatkowy cel zwiększenie niezależności geopolitycznej od reżimów bogatych w paliwa kopalne, obok podstawowego dążenia aby uchronić planetę przed katastrofalnymi zmianami klimatycznymi.  Właśnie teraz ta korzyść z transformacji energetycznej znajdzie się w centrum uwagi.  Europejski nacisk na zieloną transformację nabierze dodatkowego rozpędu i będzie zgodny z celami ochrony bezpieczeństwa w Europie i wolności dla wszystkich.  Chociaż taktyka krótkoterminowa może przynieść więcej emisji CO2, ponieważ kraje robią wszystko, co w ich mocy, aby zmniejszyć zależność od Rosji, to w dłuższej perspektywie ostatecznym celem pozostanie w pełni bezemisyjna, niezależna i bezpieczna energetycznie gospodarka.

Mamy teraz przedsmak tego, co oznacza nadmierna zależność od paliw kopalnych, które mogą się wyczerpać.  Zadbajmy o to, by wyciągnąć wnioski i jak najszybciej zbudować świat bez paliw kopalnych.

Autor artykułu:

Łukasz Dobrowolski-Climate Strategies Poland
Łukasz Dobrowolski, Dyrektor, MBA, Strategie Klimatyczne i Rynek Energii

[1] https://www.ft.com/content/cf7f4bc0-f3a1-4863-809f-c08f6e48642a

[2] https://www.ft.com/content/dc93a656-5305-4642-9bc5-6922e33faa06

[3] https://orsted.com/en/media/newsroom/news/2022/02/13644342

[4] https://www.forum-energii.eu/pl/blog/stop-import-rosja

[5] https://www.statista.com/statistics/1201743/russian-gas-dependence-in-europe-by-country/

Ignorowanie kwestii klimatycznych będzie słono kosztować polski biznes. Na tle europejskich firm, polskie przedsiębiorstwa są znacząco zapóźnione we wdrażaniu strategii klimatycznych. Tylko nieliczne mierzą ślad węglowy, a pojedyncze mają ambitne, zweryfikowane cele i zdefiniowane, szczegółowe plany działania. 

Podczas spotkania online przedstawiliśmy główne wnioski z raportu nt. budowania konkurencyjności klimatycznej firm m.in:

  • poziomu zaawansowania strategii klimatycznych polskich przedsiębiorstw na bazie najnowszych danych CDP i tego, jak ich strategie klimatyczne wypadają na tle raportujących do CDP firm z Niemiec, Francji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii;
  • dlaczego zmiana klimatu to temat strategiczny i jak wpływa na zmianę rynkowego, regulacyjnego i finansowego otoczenia firmy;
  • dlaczego ślad węglowy firmy i produktu staje się nowym wymiarem konkurencyjności przedsiębiorstwa, obok jakości czy kosztów;
  • jak budować strategię redukcji emisji, jakich wyzwań można się spodziewać;
  • czym jest „Standard Net-Zero” SBTi – pierwszy precyzyjnie zdefiniowany globalny standard zeroemisyjności firm.

Ślad węglowy produktu i przedsiębiorstwa. Po co, jak i dlaczego warto go liczyć?

Rosnące stężenie gazów cieplarnianych w atmosferze jest bezpośrednią przyczyną zmian klimatu. To właśnie zmiany klimatu są największym zagrożeniem humanitarnym, ekonomicznym i ekologicznym dla współczesnego świata.

Do tej pory powstało wiele publikacji i artykułów na temat zmian klimatu, śladu węglowego, jego redukcji oraz kompensacji.

Wiele razy wspominaliśmy o tym, że świadomość problemu, jakim jest globalne ocieplenie jest pierwszym krokiem w dążeniu do neutralności klimatycznej. Zależy nam, aby z tą wiedzą trafiać do jak najszerszego grona odbiorców, bo Ziemia nie ma planu B.

Nasz zespół postanowił zagregować, odpowiednio zredagować i jak najklarowniej przedstawić te informacje. 

E-book „Ślad węglowy produktu i przedsiębiorstwa. Po co, jak i dlaczego warto go liczyć?” to kompendium wiedzy na temat śladu węglowego. Opowiadamy w nim, czym jest ślad węglowy, jak i dlaczego warto go liczyć oraz jakie kroki należy podjąć po wykonaniu kalkulacji.

Data publikacji: 10.02.2021

Przed nami drugi ‘Plan Marshalla’. Unijne wsparcie po COVID-19, z którego 57 mld euro przypadnie Polsce. To wielka szansa na skok cywilizacyjny. My, organizacje społeczne oraz przedsiębiorcy, domagamy się w Liście do Premiera, dialogu i aktywnego włączenia nas do wspólnego wypracowania reform i projektów w ramach KPO. Obawiamy się wykorzystania funduszy do wsparcia niskiej jakości projektów, które powstają ponad głowami społeczeństwa.

Polska będzie czwartym największym beneficjentem nadzwyczajnego instrumentu wartego 750 mld euro (pełna nazwa to Next Generation EU). Nasz kraj na projekty odbudowy dostanie nawet 57 mld euro, z czego 34 mld euro w formie pożyczek i 23 mld euro w formie grantów. Oznacza to, że będziemy mieli do wydania 50 mld złotych rocznie! To dwa razy więcej niż dotychczas.

Krajowy Plan Odbudowy ma być przede wszystkim programem reform, a w drugiej kolejności programem inwestycji.

Wśród kamieni milowych programu powinny znaleźć się między innymi następujące projekty:

  • czyste powietrze i energia
  • mobilność i walka z wykluczeniem transportowym
  • szerokopasmowy internet
  • sposoby na suszę i zanieczyszczenie wód
  • zdrowa i bezpieczna żywność 

Mirosław Proppé, prezes WWF Polska

Jeśli KPO będzie ambitny i dobrej jakości, pozwoli Polsce wejść w główny nurt dziejącej się obecnie w UE i na świecie rewolucji technologicznej. Jeśli będzie słaby – utrwali nasze zapóźnienie.

Klimat, środowisko, konkurencyjność

KPO to wyjątkowy program, skrojony pod wyzwania jakie niesie pandemia i zmiana klimatu. 37 proc. środków ma zostać przeznaczone na cele transformacji klimatycznej, pozostałe projekty muszą być co najmniej neutralne wobec klimatu i środowiska.
W grudniu 2019 roku, Unia Europejska zobowiązała się do osiągnięcia neutralności klimatycznej do połowy stulecia. Podczas ostatniego posiedzenia Rady Europejskiej, głowy państw i przywódcy zdecydowali o podniesieniu celu redukcji CO2 do 2030 roku o 55%. W najbliższych miesiącach Komisja Europejska będzie sukcesywnie przedstawiać projekty nowelizacji prawa unijnego, które umożliwią realizację obu tych celów.

Marcin Korolec, Instytut Zielonej Gospodarki

Tworząc polski Plan Odbudowy musimy brać pod uwagę nie tylko obecny kształt regulacji europejskich, ale jednocześnie uwzględniać kierunek ewolucji prawa i polityki UE.

Ponad głowami obywateli

30. kwietnia mija rekomendowany przez Komisję Europejską termin złożenia Krajowych Planów Odbudowy do Komisji Europejskiej. Do tej pory kształt unijnego wsparcia pozostaje tajemnicą. Konsultowanie planów i polityk rządu z partnerami społecznymi to warunek konieczny by plan miał szansę zmienić kraj w duchu Europejskiego Zielonego Ładu. Niestety, wbrew temu zaleceniu, KPO powstaje bardzo nietransparentnie.

Izabela Zygmunt, Polska Zielona Sieć

Staraliśmy się brać udział w dialogu od samego początku, ale do tej pory pozostawało to bez odpowiedzi ze strony Ministerstwa Funduszy. Temat dotyczy całego społeczeństwa, bo zobowiązania podejmowane dziś będą spłacane przez co najmniej dwa pokolenia Europejczyków. Jeśli chcemy wykorzystać w Polsce szanse które stwarza Zielony Ład musimy wykorzystać nadchodzącą europejską pomoc co najmniej nie gorzej od pozostałych państw członkowskich.

My sygnatariusze listu: BoMiasto, Business Centre Club, Centrum Myśli Strategicznych, ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, Climate Strategies Poland, Europejski Kongres Finansowy, Fundacja Frank Bold, Instytut na Rzecz Ekorozwoju, Instytut Odpowiedzialnych Finansów, Instytut Zielonej Gospodarki, Konfederacja Lewiatan, Krajowa Izba Gospodarcza, Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, Polska Rada Biznesu, Polska Zielona Sieć, Pracodawcy Rzeczpospolitej Polskiej, Railway Business Forum, ThinkTank, TOR i WWF Polska apelujemy o to, aby opracowywany przez Polskę Krajowy Plan Odbudowy tworzył podstawy konkurencyjności polskiej gospodarki. Domagamy się prawdziwego dialogu i włączenie w jego tworzenie wszystkich interesariuszy.

Data publikacji: 22.06.2020

Chcemy mądrego restartu List otwarty

Kryzys klimatyczny nie zniknął, a koronawirus wybił nas z rytmu naszej codzienności – przedszkola, szkoły, planowanych podróży, beztroski codziennych spotkań, zakupów i kolejki przy kasie. Koronawirus pozbawił wielu z nas pracy – zleceń, klientów, kontraktów, spektakli. Nasze dzieci odciął od szkół i relacji z rówieśnikami, odpowiedzialnością za ich naukę obarczając nas samych. Wiele rodzin na długi czas straciło jedyne źródło utrzymania. 

Koronawirus wywrócił dotychczasowy ład, niosąc widmo kryzysu na niespotykaną i niemożliwą do przewidzenia skalę. 

Pandemia, w środku której mimowolnie się znaleźliśmy, wymusiła na nas zmianę naszych celów, strategii i zaplanowanych ścieżek kariery. Nie sposób tego nie zauważyć, nie sposób nie zastanawiać się co będzie dalej. 

Jak odnaleźć się w tym nieznanym świecie i zorganizować się w nowej Polsce?

W rzeczywistości, w której maska i płyn do dezynfekcji to symbole odpowiedzialności społecznej, ale też wyraz naszego lęku o przetrwanie. Przetrwanie, do którego nasze indywidualne działania już nie wystarczą. Dziś wiemy na pewno, że aby poradzić sobie ze skutkami pandemii potrzebne są trwałe zmiany i mądry restart polityki publicznej. Potrzebne są działania, które pozwolą nam nie tylko utrzymać miejsca pracy, ale ograniczą zmiany klimatu.

Kryzys Klimatyczny nie zniknął 

Koronawirus to tylko próba generalna przed tym, co mogą przynieść zmiany klimatu. Wystarczył maleńki patogen, by w krótkim czasie zatrzymać światową gospodarkę. Nie trzeba bujnej wyobraźni, aby przewidzieć, co stanie się z nami, kiedy nieodwracalne zmiany klimatu przyspieszą. Ich przedsmak z niepokojem obserwujemy dziś w całej Polsce, dotkniętej suszą. Od katastrofalnych skutków zmian klimatu nie będzie ucieczki. Tak jak dziś nie ma miejsca, w którym można schronić się przed wirusem. To ostatni moment, by w walce o przetrwanie działać skutecznie. Z zapaści, która nas dotknęła możemy wyjść mądrze. Osiągniemy to budując nową gospodarkę opartą na współpracy, której jednym z priorytetów będzie autentyczna troska o klimat.

Zrestartujmy gospodarkę mądrze i niwelujmy kryzys klimatyczny

Codziennie patrzymy na nierówną walkę, którą toczą pracownicy służby zdrowia. Przedsiębiorcy i menadżerowie walczą o utrzymanie miejsc pracy. Artyści i tysiące innych ludzi tracą grunt pod nogami. Widząc to czujemy się w obowiązku coś z tym zrobić. Apelujemy do liderów, rządzących naszym krajem – rządu, prezydenta, prezydentek i prezydentów miast, ale także do prezesek i prezesów firm.

Zrestartujmy polską gospodarkę mądrze, zarówno dla nas, jak i dla i kolejnych pokoleń. 

Budujmy miejsca pracy, firmy, miasta i gospodarkę przyjazne dla człowieka, ale i klimatu. Tworząc programy wsparcia nie traćmy z oczu środowiska. Wybierajmy rozwiązania i technologie, które:

– są innowacyjne i posłużą nam długie lata,
– ograniczają zmiany klimatu,
– poprawiają jakość powietrza
– chronią nas przed suszą i nawalnymi ulewami. 

Działajmy w ramach europejskich struktur i wartości. Kierunek klimatycznej neutralności wypracowany i obrany przez Unię Europejską nie zmienia się mimo kryzysu. Europejski Zielony Ład jest szansą na transformację polskich miast, wsi i firm.

Nie stać nas, aby pozostać na marginesie

Planując restart gospodarki i inwestycje, zarówno w wymiarze ogólnopolskim, jak i lokalnym twórzmy miejsca pracy w sektorach, które mają przyszłość.

  • Wspierajmy inwestycje, które zwiększają efektywność energetyczną i rozwijają energetykę odnawialną.
  • Wzmacniajmy działania dążące do zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza.
  • Wspierajmy budowę i promocję zrównoważonego i niskoemisyjnego transportu.
  • Dbajmy o społeczności i grupy szczególnie narażone.
  • Inwestujmy w przestrzeń zieloną, powstrzymując dewastację środowiska.
  • Projektujmy inwestycje, które z szacunkiem traktują zasoby wody i przyrodę.
  • Promujmy działania, które wspierają społeczności lokalne i ich aktywności. 
  • Budujmy farmy fotowoltaiczne.
  • Prowadźmy rozsądną politykę wodną.
  • Inwestujmy w programy typu Mój Prąd i Czyste Powietrze, które tworzą miejsca pracy i bezpośrednio pomagają zadbać o budżet domowy.
  • Nie bójmy się wycofywać z błędów niedawnej przeszłości. Idąc za przykładem Wiednia, zrywajmy w miastach asfalt, by siać łąki.
  • Ułatwiajmy rowerzystom poruszanie się po mieście.
  • Zastąpmy parkingi zielonymi skwerami i parkami.


 Koronawirus wybił nas z rytmu i nas zatrzymał. Wykorzystajmy to ostrzeżenie dobrze, traktując je jako lekcję i impuls do mądrego restartu gospodarki, ale i naszego myślenia.

Data publikacji: 22.06.2020

Inwestycje unijne i „fala renowacji” to od kilku miesięcy jeden z najczęściej powtarzanych terminów w Brukseli w odniesieniu do transformacji energetycznej. Polacy mogą się włączyć w tę inicjatywę z korzyścią – pisze Paweł Wróbel, szef Gate Brussels i współpracownik BiznesAlert.pl.

Polski dorobek wynikający z doświadczeń prowadzonego programu „Czyste Powietrze” może być cennym wkładem w prace nad szczegółami tej inicjatywy, której szczegóły Komisja Europejska przedstawi we wrześniu w formie unijnej strategii. Tym bardziej, że jest to obecnie jeden z największych tego typu programów w państwach UE. To szansa nie tylko podzielenia się dobrymi praktykami, lecz także możliwość uzyskania bardzo dużego wsparcia finansowego ze strony UE. Warunkiem będzie zgodność z regulacjami dotyczącymi wydatkowania funduszy UE po 2021 roku.

Bez budynków nie ma Europejskiego Zielonego Ładu

W ramach realizacji transformacji energetycznej Unia stawia w pierwszej kolejności na modernizację budynków. Wynika to z potencjału realizacji unijnych celów energetyczno-klimatycznych. Mowa o zwiększaniu efektywności energetycznej oraz OZE, a także redukcji CO2 – jaki leży w tym sektorze. Komisja wskazuje, że ‘budynki’ odpowiadają za największą tj. ok. 40 procent konsumpcję energii w UE, a także ok. 36 procent emisji CO2. Zaś nowe budynki zużywają ok. połowę energii mniej niż podobne budynki oddawane do użytkowania 20 lat temu.

Skalę potrzeb podkreśla fakt, iż ok. 80 procent dzisiejszych budynków w Unii wciąż będzie użytkowana w 2050 roku, z tego 75 procent jest nieefektywna energetycznie. Komisja w swoich analizach zauważa, iż w celu realizacji neutralności klimatycznej 2050 obecny poziom renowacji budynków w UE powinien zostać co najmniej podwojony. Ten postulat dotyczy także realizacji celów Unii do 2030 roku, tj. rozwijania OZE, efektywności energetycznej i redukcji CO2. W ciągu najbliższych dziesięciu lat potrzebne są dodatkowe środki publiczne i prywatne szacowane dla całej UE na poziomie ok. 325 mld euro rocznie, w tym 250 mld euro w budynkach mieszkalnych, a 75 mld euro w budynkach sektora publicznego.

Ponadto, szczególnie podkreślana jest rola inwestycji w ramach „fali renowacji” w kontekście wychodzenia z kryzysu gospodarczego oraz pobudzania rynku pracy. Dotyczy to w dużej mierze zatrudnienia w mikro, małych i średnich przedsiębiorstwach, we wszystkich państwach członkowskich. Sektor budowlany odpowiadający za prawie 10% unijnego PKB tworzy około 18 mln miejsc pracy – bezpośrednio i pośrednio zatrudnionych. Oczywiście warto podkreślić, iż do korzyści zaliczyć należy poprawa jakości powietrza co ma wpływ na kwestie zdrowotne.

Money, money, money

Priorytetowy charakter inwestycji w modernizacje sektora budynków został potwierdzony w przedstawionej pod koniec maja br. propozycji wieloletniego budżetu UE na lata 2021-27 o wartości 1,1 bln euro oraz nowego antykryzysowego instrumentu „Next Generation EU” o wartości 750 mld euro. Warto podkreślić, że w nowym rozdaniu budżetowym mamy szansę pozostać jednym z głównych beneficjentów unijnych funduszy. Propozycja zakłada szereg możliwości finansowania modernizacji budynków. Tworzą one nowe możliwości dla krajowych programów, w tym dla zwiększenia skuteczności „Czystego powietrza” w Polsce. Finansowanie „fali renowacji” zapewnić mają przede wszystkim:

Inicjatywa ReactEU

Źródło finansowania: instrument „Generation Next EU”.

Okres finansowania projektów2020-2022.

Rodzaj wsparcia: granty.

Budżet: 55 mld, z tego 5 mld jeszcze w 2020 roku.

Szacunki dot. środków dla Polski: ok. 4 mld euro

(Zakładając, że do wyliczeń na dalszym etapie uzgodnień będzie służyła metodologia określająca wielkość części grantowej dla poszczególnych państw UE w ramach „Generation Next EU”).

Zasady wydatkowania: ReactEU ma być uzupełnieniem unijnych środków z polityki spójności. W związku z tym należy założyć, że obowiązywać będą zasady wydatkowania określone w Rozporządzeniu ws. Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego i Funduszu Spójności. Ostateczny kształt rozporządzenia, które jest negocjowane od 2018 roku, będzie znany w ciągu kilku miesięcy. Wśród uzgodnionych zasad jest zgoda co:
– do priorytetowego traktowania źródeł odnawialnych,
– efektywności energetycznej,
– wykluczenia ze wsparcia tzw. stałych paliw kopalnych (solid fossil fuels), m.in. węgla.

Wciąż nieuzgodnioną kwestią jest ewentualna możliwość wspierania inwestycji w gaz ziemny. Na podstawie ostatnich wersji stanowisk Rady UE oraz Parlamentu Europejskiego najprawdopodobniej kryteria dotyczące funduszy spójności dopuszczą inwestycje związane z gazem tylko w wysokości maksymalnie do 1% alokacji dla danego państwa. Będzie to mała kwota. Dopuszczone prawdopodobnie będą tylko projekty zastępujące systemy ciepłownicze oparte o węgiel, bądź tylko w wysokosprawną kogenerację oraz efektywne sieci ciepłownicze.

Przedstawiciele Komisji podkreślają, iż celem ReactEU ma być przede wszystkim finansowanie „fali renowacji”, lokalnych sieci energetycznych, czy innowacji związanych z wodorem. Środki będą zasilać realizowane obecnie przez państwa programy spójności lub nowe inicjatywy po uzgodnieniu z Komisją Europejską.

W ramach ReactEU przewidziano środki finansowe dla państw członkowskich na pomoc techniczną w celu przygotowania planów wydatkowania.

Środki z polityki spójności w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz Funduszu Spójności

Źródło finansowania: budżet UE.

Okres finansowania projektów 2021-27.

Rodzaj wsparcia: granty.

Budżet: 237 mld euro.

Szacunki dot. środków dla Polski: ok. 55 mld euro.

Zasady wydatkowania: zgodnie z rozporządzeniem ws. Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego i Funduszu Spójności (ERDF-FS) opisanym wyżej w punkcie dot. ReactEU.

Program InvestEU

Źródło finansowania: instrument „Generation Next EU”.

Okres finansowania projektów 2021-27.

Rodzaj wsparcia: gwarancje bankowe, które uruchomią pożyczki dla inwestorów.

Budżet: 30,3 mld euro, brak podziału na alokacje dla państw członkowskich. W ramach budżetu:

  • 15,3 mld euro na dotychczasowe „segmenty”. Wśród których jest „zrównoważona infrastruktura” (sustainable infrastructure) dedykowana w dużej mierze finansowaniu „fali renowacji”, inwestycjom w OZE oraz interkonektory.
  • 15 mld euro na nowy „segment” tj. „Instrument na Rzecz Inwestycji Strategicznych”. Ma wspierać budowanie solidnych i odpornych łańcuchów wartości w UE. Chcą to osiągnąć poprzez angażowanie europejskich przedsiębiorstw do inwestycji w strategicznych sektorach. Czyli m.in. w przemyśle niskoemisyjnym, cyberbezpieczeństwie, internecie rzeczy. Te obszary wpisują się w szeroko rozumiane nowoczesne budynki. Dzięki inteligentnym technologiom potrafią produkować, magazynować i pożytkować energię w inteligentny sposób.

Środki z programu InvestEU mają wygenerować gwarancje finansowe o wartości 72 mld euro. Umożliwi to inwestycje o wartości nawet do 400 mld euro.

Szacunki dot. środków dla Polski

Program nie zakłada odrębnych alokacji dla poszczególnych państw unijnych, stąd nie ma gwarancji przydziału określonych środków dla państw. Jednak aktywizacja inwestorów w Polsce może przynieść środki na poziomie ok. 2-3 mld euro, które pozwolą wygenerować kilkanaście mld euro pożyczek na realizację inwestycji.

Zasady wydatkowania

Określone w rozporządzeniu ustanawiającym program InvestEU. Od ogłoszenia propozycji KE w 2018 roku rozporządzenie jest negocjowane przez Radę UE i Parlament Europejski. Uzgodnione już założenia wskazują, że w projektach energetycznych celem jest wsparcie przede wszystkim efektywności energetycznej i rozwijania OZE. Rozporządzenie wskazuje konkretne obszary i rodzaje inwestycji, które mogą być finansowane. Nacisk jest położony na projekty przyczyniające się do wdrażania postanowień „Porozumienia paryskiego”. Celem InvestEU ma być przede wszystkim finansowanie „fali renowacji”, lokalnych sieci energetycznych oraz innowacji związanych z wodorem. Program zakłada możliwość łączenia udzielonych pożyczek z innymi instrumentami unijnymi. Na przykład z grantami z funduszy spójności, z Funduszu Modernizacyjnego lub Funduszu Innowacji – funkcjonujących w ramach systemu EU ETS.

Dodatkowym programem, o którym należy pamiętać przy okazji wspierania najnowocześniejszych technologii jest „Horyzont Europa”. Program ten będzie kontynuacją „Horyzontu 2020”. Celem jest wspieranie badań i innowacji. Budżet programu to ponad 94 mld euro na okres 2021-27. Środki te, w postaci grantów mogą wspierać badania nad nowoczesnymi technologiami niskoemisyjnymi w ogrzewnictwie i ciepłownictwie. Ich wdrażanie na szeroką skalę jest kluczem do realizacji celu Europejskiego Zielonego Ładu w obszarze budynków.

Jakie inwestycje będzie wspierać Unia?

W przypadku wydatkowania środków unijnych, oprócz w/w rozporządzeń należy uwzględnić ramy unijnej polityki finansowej. U podstaw wydatkowania środków z nowej perspektywy finansowej leżą zasady tzw. taksonomii. Jest to system jednolitej klasyfikacji inwestycji, które przyczyniają się do zrównoważonego rozwoju. Od 2022 roku zacznie obowiązywać UE oraz państwa członkowskie. Jednoznacznie wskazuje, iż kierunek inwestycji w budynkach, to:
– zwiększanie efektywności energetycznej,
– rozwijanie integracji OZE i niskoemisyjnych źródeł tj. pomp ciepła, fotowoltaiki i kolektorów słonecznych,
– cyfryzacja zarządzania danymi,
– inteligentne opomiarowanie i sterowanie zużyciem energii,
– rozwijanie magazynów energii,
– rozwijanie infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych w domach.

Dodatkowo zidentyfikowano potrzebę wzmacniania inwestycji w kompetencje zawodowe pracowników sektora budowlanego. Jedna z barier rozwoju nowoczesnych, zielonych budynków to brak odpowiedniej wiedzy i umiejętności w zakresie:
– efektywności energetycznej,
– wykorzystania energii odnawialnej do produkcji ciepła i prądu,
– wykorzystania potencjału redukcji emisyjności.

Finansowanie ze środków UE nie przewiduje wspierania inwestycji w instalacje węglowe ani gazowe, takie jak np. kotły opalane węglem czy piecyki gazowe.

Być może pojawią się wyjątki od tej reguły – np. związane z tymi inwestycjami, które równolegle rozwijać będą infrastrukturę wodorową. Jednak będą to tylko odstępstwa od reguły, a do tego z bardzo wieloma ograniczeniami. W tym miejscu warto wskazać, że KE widzi rolę jaką gaz ma odegrać jako paliwo przejściowe w osiąganiu celów redukcji emisji CO2. Jednak Komisja stoi na stanowisku, iż inwestycje związane z gazem ziemnym nie wymagają wsparcia środkami publicznymi jakimi są fundusze UE.

Jak skutecznie uruchomić środki UE?

Wydatkowanie unijnych środków, w taki sposób by mogły finansować krajowe programy np. „Czyste Powietrze” wymaga przeglądu przyjętych kryteriów finansowania. Szczególnie ważnym jest, by szybko i skutecznie uruchomić unijne fundusze, ponieważ część środków będzie dostępna tylko do 2022r. Muszą one być spójne z zasadami w/w rozporządzeń – tak by móc je uruchamiać na wsparcie inwestycji. To oznacza, że „Czyste Powietrze” oraz inne programy, które będą korzystać z funduszy „fali renowacji” muszą realizować cele klimatyczno-energetyczne. Do ich zadań należy:
– obniżanie emisje CO2,
– rozwijanie efektywności energetycznej.
– zwiększanie udziału OZE w ogrzewnictwie, ciepłownictwie i energetyce.

Walce o dobrej jakości powietrze w Polsce, muszą towarzyszyć działania z katalogu unijnej polityki klimatycznej. Dlatego, nie ma co liczyć na finansowanie z UE programu w ramach którego jest możliwa wymiana „kopciuchów” na kotły węglowe.

Inwestycje unijne: Kolejny krok

Kolejnym krokiem, który trzeba wykonać po krajowej stronie to wpisanie kwestii modernizacji budynków do Krajowego Planu ds. Energii i Klimatu (KEPiK) na lata 2021-2030. Wersja przesłana pod koniec ubiegłego roku do KE nie widzi tego obszaru. To zaś przełoży się na brak ram wsparcia z unijnych funduszy.

Co więcej, po krajowej stronie wciąż jest przygotowanie długoterminowej strategii renowacji budynków (National Long-Term Renovation Strategy), które państwa członkowskie powinny były przygotować do 10 marca 2020 roku. Ten obowiązek wynika ze zrewidowanej Dyrektywy ws. charakterystyki energetycznej budynków (EPBD) z 2018 roku. Strategia taka wg. unijnych regulacji, stanie się częścią KPEiK.

Warto zauważyć, że w przypadku inicjatywy „Generation Next EU” bardzo ważną rolę odgrywać będą rekomendacje dla państw w ramach tzw. „semestru europejskiego”. Stąd wszelkie działania programujące wydatkowanie środków na modernizację budynków powinny uwzględniać również cele „semestru europejskiego”, którego rola systematycznie rośnie.

Dalsze szczegóły unijnej inicjatywy będą zależały od wyników negocjacji propozycji nowego budżetu UE na lata 2021-27 oraz „Generation Next EU”, które powinny zakończyć się do końca tego roku.

Źródło: BiznesAlert.pl